Pyry, bulwy, ziemniaki, grule, kartofle – to roślina wpisana w naszą kulturę i tradycję niezależnie od tego, jak ją nazwiemy. Ziemniaki jemy gotowane, parowane, smażone i pieczone. Wykonujemy z nich puree, baby, kluski, zapiekanki, tarty i… między innymi placki ziemniaczane.
Te klasyczne, smażone na głębokim tłuszczu niestety nie mają wiele wspólnego ze zdrowiem i ciężko byłoby jeść je regularnie.
Przyznaję – trochę zapomniałam o tej wersji przygotowywania ziemniaków. Do czasu, gdy jeden z kolegów podgrzewał przy mnie swój pojemnikowy obiad 🙂 Jego wersja placków była charakterystyczna dla regionu w jakim mieszkamy – duży placek ziemniaczany przekładany twarogiem ze szczypiorkiem i cebulą.
Postanowiłam w chwili wolnej pobawić się w kuchni i znaleźć takie proporcje, by stworzyć dobre, chrupiące placki ziemniaczane niekoniecznie nasączone litrami tłuszczu – wyszły – zatem przepisem dzielę się z Wami
Składniki (6 placków):
250g ziemniaków
1 mała cebula
ząbek czosnku
20g oliwy z oliwek lub oleju rzepakowego
jajko
pieprz, świeże zioła (koperek, szczypiorek, natka pietruszki)
Piekarnik rozgrzewamy do 200-210 stopni.
Ziemniaki ścieramy na tarce o grubym oczku. Cebulę i czosnek na tarce o średnim lub małym oczku. Starte warzywa mieszamy z oliwą, jajkiem, pieprzem i ziołami.
Blaszkę do piekarnika wykładamy papierem do pieczenia, formujemy sześć podobnych wielkością do siebie placków, wkładamy do piekarnika i pieczemy ok. 25 minut (u mnie obie grzałki).
Solimy placki dopiero po wyjęciu z piekarnika (dzięki temu zachowują swoją chrupkość i strukturę).
Podajemy z jogurtem naturalnym, twarogiem, gulaszem, ketchupem z cukinii lub innymi ulubionymi dodatkami.
Wartości odżywcze (1/2 porcji, czyli 3 placków):
224 kcal / 6g białka / 23g węglowodanów / 12g tłuszczów
Przepyszne!
Bardzo się cieszę 😉