Sernik z dynią

Sernik to moje ulubione ciasto. Może być na zimno jak i ciepło. Na spodzie z kruchych ciasteczek, z masą makową, rodzynkami (tak wiem, dla niektórych to ogromne przestępstwo), z owocami i musami owocami, klasyczny wiedeński, równie klasyczny ze złotą rosą czy alternatywny japoński.

Jaki sernik nie może być? SUCHY! I to jedyny przymiotnik, który dyskwalifikuje zjedzenie przeze mnie kawałka ciasta.

Co jeśli tak jak ja lubicie serniki a mimo tego, nie za bardzo możecie sobie na nie pozwalać ze względu na „dietę”, ograniczenie cukru w żywieniu lub inne restrykcje? Upieczcie ten z dynią – nie pożałujecie.

Składniki (6 porcji):

CIASTO:

4 jajka

700g chudego twarogu

300g serka kremowego (u mnie lekki Bieluch, ale może też być to wersja tłustsza z ricottą, mascarpone czy zwykłym serkiem śmietankowym)

450g upieczonej lub ugotowanej dyni (odsączonej)

szczypta soli

1 opakowanie budyniu waniliowego bez cukru (lub 40g skrobi ziemniaczanej)

150g erytrolu (lub innej substancji słodzącej – jeśli lubicie bardzo słodkie serniki dodajcie więcej słodzidła – ja nie dodawałam bo wiedziałam, że wykonam bardzo słodką polewę)

opcjonalnie cynamon lub przyprawa korzenna oraz sok z połowy cytryny lub pomarańczy

POLEWA:

200g masy kajmakowej

60g orzechów włoskich

Wykonanie jest dość banalne. Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni. Blendujemy na gładką masę twarogi, dodajemy kremowy serek i ponownie blendujemy. Dodajemy szczyptę soli, erytrol, proszek budyniowy i po raz kolejny blendujemy.

Do zblednowanej masy dodajemy stopniowo upieczoną dynię nieprzerwanie blendując masę. Później podobnie robimy z dodawaniem jajek – stopniowo, ciągle blendując.

Jeśli macie ochotę na lekko cytrusowy smak sernika dodajcie wyciśnięty sok z połowy cytryny lub pomarańczy. Jeśli z kolei wolicie wersję korzenną polecam dodanie łyżeczki przyprawy do piernika lub cynamonu cejlońskiego.

Masę przelewamy do okrągłej tortownicy wyścielonej papierem do pieczenia i pieczemy najpierw 15 minut w 180 stopniach a następnie… ok. 90-100 minut w temperaturze 120 stopni (dwie grzałki). Sernika po upieczeniu nie wyjmujemy z piekarnika a zostawiamy go w nim do czasu wystygnięcia.

POLEWA… temat absolutnie nieobowiązkowy. U mnie powstała ze względu na niemarnowanie, a otwarta masa kajmakowa prosiła się o wykorzystanie. Równie dobrze można ją zastąpić roztopioną gorzką czekoladą, zmielonym erytrolem przypominającym cukier puder czy owocowym kremem.

Ja w każdym razie rozpuściłam 200g masy kajmakowej, polałam nią gotowy sernik i przyozdobiłam ulubionymi włoskimi orzechami.

Sernik najlepiej włożyć do lodówki i najlepiej smakuje właśnie po wyjęciu go z niej. Jest wilgotny, lekko zbity, mocno serowy. Dla mnie – idealny! A przy okazji pełnowartościowy, bez zbędnych dodatków (pomijając masę kajmakową) i śmiało może stać się dodatkiem do naszego żywienia.

Wartości odżywcze (1 porcji z polewą):

415 kcal / 35g białka / 37g węglowodanów / 16g tłuszczów

Wartości odżywcze (1 porcji bez polewy):

252 kcal / 31g białka / 18g węglowodanów / 7g tłuszczów

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.