Każdy z nas ma je inne, różnią się kolorem, długością, grubością, objętością, porowatością a łączny nas jedno – chcemy żeby rosły i wyglądały zdrowo. Czy znam jedną i jedyną receptę na osiągnięcie sukcesu? Nie. Lecz wiem jak wiele czynników ma wpływ na kondycję i porost włosa. Podczas pisania zdałam sobie sprawę, że temat jest tak obszerny, że muszę go podzielić na 3 części: odżywianie, pielęgnację oraz suplementację i inne czarodziejskie triki. Oczywiście odżywanie uważam za kwestię kluczową (nie oszukujmy się – cienkich, prostych i pozbawionych objętości włosów nie zmienimy w burzę loków naturalnymi metodami – ale możemy sprawić, że będą wyglądały zdrowo i lśniąco) więc właśnie od odżywiania zacznę dziś mini cykl poświęcony włosom. Ostatnio zauważyłam trend skrajności w odżywianiu i grupy dzielące się na osoby wyznające kult ketogeniczny (absolutnie nie neguję wręcz uważam, że w przypadku określonych jednostek chorobowych dieta ketogeniczna może zdziałać cuda) lub osoby wcielające w życie high-carb (węglowodany rano, w południe i wieczorem, często mocno przetworzone, głównie cukry proste a na dodatek bez jakiegokolwiek zwrócenia uwagi na ładunek czy choćby indeks glikemiczny, nie wspominając o rotacji nimi itd). W przypadku osób zdrowych, które chcą najzwyczajniej w świecie być dalej zdrowe, jeść lepiej a jednocześnie odczuwać pozytywne skutki dobrego odżywiania się (jędrniejsza skóra, mocniejsze włosy i paznokcie, szczuplejsze lub bardziej umięśnione ciało, lepsza koncentracja, posiadanie większej ilości energii, dobry i wydajny sen oraz tysiące innych) nie ma sensu wykluczać któregokolwiek makroskładnika, gdyż każdy z nich ma swoje zastosowanie w pracy i funkcjonowaniu naszego organizmu. Zatem czego pragną nasze włosy?
1. Aminokwasy siarkowe
Aminokwasy siarkowe są głównym składnikiem keratyny – białka będącego budulcem włosów. Aminokwasami siarkowymi wpływającymi na porost włosa, jego strukturę, kondycję, opóźnienie siwienia czy też łysienia są cysteina oraz metionina (metionina w przeciwieństwie do cysteiny to aminokwas egzogenny, czyli niezbędny i taki, który musimy dostarczyć organizmowi z zewnątrz, z pożywienia). Warto również pamiętać o tym, że nie istnieje możliwość magazynowania w organizmie na dłuższy okres czasu aminokwasów siarkowych, dlatego też ważna jest regularność w dostarczaniu ich w pożywieniu. Najlepszymi źródłami aminokwasów siarkowych będą jaja, ryby oraz mięso. Spore ilości aminokwasów posiada również nabiał, jednak ze względu na dzisiejszą produkcję mleka i jego przetworów odradzałabym to źródło.
2. Tłuszcze
O witaminach i minerałach napiszę w drugiej części, tutaj tylko wspomnę że duża ich część rozpuszczana jest nie w wodzie a… w tłuszczach (więc dziewczyny – diety wysoce redukcyjne i jednocześnie niskotłuszczowe mimo zażywania najlepszych na świecie suplementów nie poprawią wyglądu waszych włosów a wręcz im zaszkodzą bo tłuszcze tak jak pozostałe makroskładniki są po prostu ważne). Z kolei kwasy tłuszczowe omega 3 są budulcem mieszka włosowego oraz łodygi włosa. Odpowiadają również za nawilżenie, odżywienie i wzmocnienie włosa. Tłuszcze roślinne będą miały też ogromne znacznie podczas pielęgnacji włosów ale o tym z kolei napiszę w trzeciej części. Jakie produkty tłuszczowe spożywać by nasze włosy wyglądały zdrowiej i szybciej rosły? Zarówno tłuszcze pochodzenia zwierzęcego (żółtka jaj, tłuste ryby takie jak śledź, makrela czy szprotki, podroby oraz mięso) jak i tłuszcze pochodzenia roślinnego (kokos i produkty kokosowe takie jak olej, wiórki czy pasta, orzechy i nasiona, siemię lniane, oliwa z oliwek, olej z wiesiołka, awokado).
3. Warzywa
Często zapominamy jak ważnym elementem w naszym codziennym odżywianiu są warzywa. Proces produkcji warzyw na przełomie czasu oczywiście zmienił się na naszą niekorzyść, warzywa zawierają często duże ilości pestycydów i substancji niekoniecznie pożądanych lecz mimo wszystko spożywanie ich regularnie i w sporych ilościach można znacząco wpływać choćby na kondycję naszych włosów. W części dotyczącej suplementacji opiszę dokładnie witaminy i mikroelementy wraz z ich z działaniem. Brokuły, dynia, jarmuż, kapusta, szpinak, pomidory dzięki zawartości witaminy A pobudzą nasze mieszki włosowe do wzrostu i wpłyną na nawilżenie włosa. Kiszone ogórki, kiszona kapusta, papryka oraz natka pietruszki dzięki bogactwu witaminy C poprawią strukturę włosa oraz mogą korzystnie wpłynąć na budowę nowych włosów. Witaminy z grupy B odpowiedzialne między innymi za przyrost łodygi włosa, sprężystość, funkcje budulcowe, utrzymanie prawidłowego nawilżenia włosów znajdziemy w botwince, burakach, ziemniakach, zielonych warzywach, fasoli i kalafiorze.
4. Cynk, miedź, żelazo
To cztery mikroelementy, które mają ogromne znaczenie i wpływ na kondycję naszych włosów. Ich rolę opiszę dokładniej w trzeciej części natomiast źródłami cynku w naszej diecie mogą być podroby, wołowina, nasiona dyni i sezamu oraz kakao. Miedź możemy czerpać z nasion słonecznika, natki pietruszki, orzechów włoskich i laskowych czy kakao. Żelazo (a z tym my kobiety mamy często problem i niedobory – polecam wykonanie badania krwi nie tylko pod kątem żelaza ale i ferrytyny) znajdziemy między innymi w czerwonym mięsie (wołowina, dziczyzna), podrobach, zielonych warzywach,kaszy jaglanej, sardynkach, fasoli i kakao.
5. Woda
Często zapominamy o rzeczach najbardziej oczywistych i prostych. A przecież nasze włosy w 25% składają się właśnie z niej. Ile wody pić? Zalecałabym 0,3-0,4 litra na każde 10kg naszej masy ciała. Jaką wodę pić? Najlepiej wysokozmineralizowaną bogatą w wapń, magnez i inne mikroelementy.