Krucha wołowina w sosie cebulowo-grzybowym

Wołowina, czyli temat rzeka. Surowa pod postacią tatara, poddana krótkiej obróbce jako stek czy klasycznie podsmażana a następnie duszona w formie zrazów, gulaszu, bitek, boeuf Stroganowa. Nie wspominając o soczystych hamburgerach, aromatycznym bolognese, chili con carne czy klasycznej wołowej pieczeni.

Dość często dostaję wiadomości, że komuś wołowina nie wychodzi a co za tym idzie – nie smakuje i rezygnujemy ze spożycia tego rodzaju mięsa.

A to błąd! Bo wołowina to źródło łatwo przyswajalnego białka, świetne źródło kreatyny,  witaminy A i witamin z grupy B oraz żelaza, cynku czy selenu.

Zanim podzielę się przepisem na kruchą wołowinę, zdradzę Wam parę moich tricków oraz zasad, których przestrzegam podczas kupowania i obróbki tego rodzaju mięsa.

  1. Mięso zdecydowanie lepiej kupić w kawałku i samemu zmielić/pokroić/posiekać (nigdy nie możemy być pewni co znajduje się w mięsie już zmielonym).
  2. Wołowina powinna pachnieć lekko krwią/mięsem absolutnie niczym nieprzyjemnym (tak, wącham mięso gdy je kupuję).
  3. Jeśli kupujemy tłustszy kawałek wołowiny zwróćmy uwagę na kolor tłuszczu – powinien być biały/jasnokremowy a nie żółty. Mięso z kolei powinno być czerwone i nie wpadać w czarny odcień.
  4. Mięso powinno być sprężyste (po wbiciu palca w kawałek powinno wrócić do stanu sprzed wbiciem).
  5. Wołowinę kroimy w poprzek włókien (absolutnie nie wzdłuż, bo będzie po obróbce termicznej twarda).
  6. Wołowina  (nie mówię tu o stekach) lubi rozbijanie na cieńsze płaty/kawałki.
  7. Kawałki mięsa zawsze podsmażamy na mocno rozgrzanej patelni, tak by w jak najszybszym czasie zamknąć pory mięsa.
  8. Mięso smażymy na odpowiednim tłuszczu (z wysoką temperaturą dymienia) np.: olej kokosowy, smalec, masło klarowane.
  9. Podczas podsmażania wołowiny nie mieszamy! Wrzucamy na patelnię, podsmażamy, przewracamy kawałki na drugą stronę i znowu nie mieszamy!
  10. Solimy i pieprzymy mięso dopiero po uzyskaniu miękkości lub po obróbce termicznej (sól na początku procesu obróbki sprawi, że mięso będzie twarde).

Składniki (3 porcje):

400g wołowiny (u mnie udziec, część zrazowa)

15g oleju kokosowego

5 średnich cebul

pół szklanki suszonych grzybów

świeżo mielony pieprz, sól, łyżka musztardy sarepskiej

Cebulę kroimy w plastry i podsmażamy na rozgrzanej patelni z 5g oleju kokosowego. Wołowinę osuszamy (papierowym ręcznikiem) i kroimy w cienkie paski. Drugą patelnię mocno rozgrzewamy z 10g oleju kokosowego i przekładamy na nią wołowinę (nie mieszamy mięsa). Podsmażamy ok.2-3 minuty a następnie energicznie przewracamy na drugą stronę i podsmażamy jeszcze minutę-dwie. Gdy mięso będzie podsmażone z każdej strony dodajemy wcześniej podsmażoną cebulę, grzyby i zalewamy mięso wrzątkiem, tak aby wszystkie składniki były przykryte wodą. Dusimy pod przykrywką na niewielkim ogniu 45-60 minut dolewając wody, tak aby przez cały ten czas mięso było podlane wodą. Gdy mięso będzie już miękkie, zdejmujemy przykrywkę i odparowujemy sos. Na koniec mięso solimy, oprószamy świeżo mielonym pieprzem i dodajemy łyżkę musztardy.

Podajemy z ryżem, ziemniakami, kaszą czy bezglutenowymi kopytkami -> Bezglutenowe kopytka 

Wartości odżywcze (1 porcja bez dodatków):

288 kcal / 34g białka / 2g węglowodanów / 16g tłuszczów

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.