Sezon na moje ulubione owoce rozpoczęty! Truskawki, jagody, borówki, maliny, czarna i czerwona porzeczka, poziomki… letnie owoce zawsze będą kojarzyły mi się z naleśnikami. Długo poszukiwałam mąki, która zachowywałaby się pod wpływem temperatury dokładnie tak jak pszenna – i wreszcie ją odkryłam. Mąka kasztanowa nie jest produktem tanim, ale dla tego nieco orzechowego smaku i struktury warto wydać trochę więcej gotówki 🙂
Składniki na 3 naleśniki:
30g mąki kasztanowej
łyżeczka erytrolu (lub innego słodzidła)
1 jajko
szczypta soli
4-5 łyżek mleka roślinnego (u mnie ryżowo-kokosowe)
4-5 łyżek wody gazowanej
łyżeczka masła klarowanego
Mąkę mieszamy z erytrolem, solą, jajkiem, mlekiem roślinnym i wodą. Jeśli konsystencja nie przypomina konsystencji ciasta naleśnikowego dodajemy szczyptę mąki (jeśli ciasto jest za rzadkie) lub odrobinę więcej wody/mleka roślinnego (jeśli ciasto jest gęste). Na koniec dodajemy roztopione masło klarowane, ponownie mieszamy i dajemy ciastu odpocząć 15-20 minut.
Rozgrzewamy patelnię naleśnikową i smażymy naleśniki (jeśli nie mamy patelni naleśnikowej smażymy na zwykłej z niewielkim dodatkiem tłuszczu np. oleju kokosowego lub masła klarowanego).
Swoje naleśniki nadziałam musem porzeczkowym, czyli tegorocznym dżemem porzeczkowym bez cukru zblendowanym z odrobiną izolatu białka. Dodałam świeże maliny i truskawki a całość polałam izolatem białka rozrobionym w niewielkiej ilości wody, tak by uzyskać konsystencję roztopionej czekolady.
Wartości odżywcze porcji (3 naleśniki) bez dodatków:
252kcal / 9g białka / 27g węglowodanów / 12g tłuszczów