Żyjemy w biegu i często nie mamy czasu na dwugodzinne gotowanie posiłków na kolejny dzień. A mimo wszystko zależy nam na jedzeniu zbilansowanym, wartościowym i zdrowym. Wówczas z pomocą przychodzą lunchboxy – których przygotowanie zajmuje nie więcej niż 10 minut 🙂
Zdecydowanie lepiej czuję się po śniadaniach białkowo-tłuszczowych, w których nieliczne ilości węglowodanów pochodzą z warzyw. Już dawno zauważyłam, że po takich śniadaniach mam większą zdolność koncentracji, jestem zdecydowanie mniej senna (mimo wstawania o 4rtej lub 5tej rano) a węglowodany umieszczam w posiłkach około treningowych oraz tych ostatnich, tuż przed snem.
Co umieszczam w takich sałatkowych lunchboxach?
Bazą białkowo-tłuszczową są:
- jajka sadzone
- jajka gotowane na miękko (unikajmy mocno ściętych żółtek – wyjdzie to nam na zdrowie)
- wędzone ryby (np. makrela, śledź, sielawa, łosoś – choć z jego jakością bywa różnie, halibut, pstrąg)
- mięso z udek kurczaka/indyka (gotowane, wędzone, pieczone lub smażone)
- chorizo lub kabanosy (koniecznie sprawdzamy skład produktu i wybieramy ten najkrótszy bez dodatków cukru, glutaminianu sodu i innych)
- zmielona wołowina z żółtkiem – tatar
Dodatkami tłuszczowymi są:
- olej lniany/olej z orzechów włoskich/olej kokosowy nierafinowany/oliwa z oliwek
- oliwki
- pestki (np. słonecznik, pestki dyni)
- orzechy (np. brazylijskie, pekan, nerkowce, pinii, włoskie, migdały)
- tłuszcze, na których smażę/piekę mięso lub jajka (np. olej kokosowy, masło klarowane, smalec gęsi)
Dodatkami pozostałymi są:
- warzywa zielone i liściaste (np. sałata lodowa, roszponka, jarmuż, kapusta pekińska, sałata rzymska, rukola, zielony ogórek, grillowana cukinia, ogórki kiszone i masłosolne)
- pomidory oraz papryka
- rzodkiewki i rzodkiew biała
- zioła (np. bazylia, oregano, pietruszka, koper, kolendra)
- przyprawy (np. sól himalajska, pieprz, papryka wędzona, kurkuma, czarnuszka)
Przygotowanie? Pokroić i wymieszać 🙂