Jako, że moja domowa akcja wykorzystywania zapasów nadal trwa, a kilogramy daktyli i fig dalej zajmują półki w spiżarni – tym razem padło na niepieczoną tartę z figowo-orzechowym spodem i kremem czekoladowym z daktyli. Kawałek takiego ciasta polecam szczególnie potreningowo, gdyż jest bogate w węglowodany proste.
Składniki (duża keksówka):
180g suszonych fig
100g orzechów (u mnie mix migdałów, nerkowców i orzechów brazylijskich)
20g wiórków kokosowych niesiarkowanych
szczypta soli himalajskiej
200g suszonych daktyli
30g gorzkiego kakao
3 łyżki mleka roślinnego np. migdałowego/ryżowego/kokosowego
szczypta soli himalajskiej
50g pokruszonych orzechów
Spód wykonujemy jak tu-> Tarta kokosowo-porzeczkowa
Daktyle moczymy przez noc w ciepłej wodzie. Następnie odciskamy i odsączamy z wody. Daktyle blendujemy na gładką masę z mlekiem roślinnym, gorzkim kakao i szczyptą soli. Czekoladowy krem wykładamy na figowo-orzechowy spód i posypujemy pokruszonymi orzechami. Ciasto wkładamy na min. 2 godziny do lodówki i tam też je przechowujemy.
Wartości odżywcze (1/6 ciasta):
379 kcal / 7g białka / 45g węglowodanów / 19g tłuszczów